Strona 1 z 1
					
				dym a dom
				: pt cze 27, 2014 9:24 am
				autor: tomasith
				witam,
przeglądam zacne dzieło "Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich" i w opisach miejscowości występuje tam słowo "dym". myślałem, że znaczy to samo co "dom"/"budynek", jednak zauważyłem, że równolegle w opisie jednej miejscowości może być i słowo "dom" i "dym" z róznymi wartościami (np. "52 dm., 60 dym., 362mk").
wyczytałem, że jeden "dym" = 6 mieszkańców. więc podchodzi pod 60 x 6 = 360 --- 362 mieszkańców.
czy też 1 dym = 1 rodzina?
			 
			
					
				Re: dym a dom
				: pt cze 27, 2014 1:19 pm
				autor: MariaŁopaciuk
				tomasith pisze:witam,
przeglądam zacne dzieło "Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich" i w opisach miejscowości występuje tam słowo "dym". myślałem, że znaczy to samo co "dom"/"budynek", jednak zauważyłem, że równolegle w opisie jednej miejscowości może być i słowo "dom" i "dym" z róznymi wartościami (np. "52 dm., 60 dym., 362mk").
wyczytałem, że jeden "dym" = 6 mieszkańców. więc podchodzi pod 60 x 6 = 360 --- 362 mieszkańców.
czy też 1 dym = 1 rodzina?
dym  ... czyli komin 
to dla celów statystycznych .... podatkowych 
inaczej ( mniejszy ) płaciło się podatek od chaty bez komina, inaczej ( większy ) od chaty z kominem
a już od chaty z 2-ma kominami ( jako luksusowej ) płaciło się najwięcej  
 
Pozdrawiam
 
			 
			
					
				Re: dym a dom
				: pt cze 27, 2014 2:10 pm
				autor: tomasith
				dziękuję. byłem blisko, aczkolwiek mój tok myślenia szedł w stronę 1 dym = 1 komin = 1 dom. dlatego nie zgadzało mi się, że liczba dymów była nieraz mniejsza od liczby domów. nie pomyślałbym, że może być dom bez komina 

 
			 
			
					
				Re: dym a dom
				: pt cze 27, 2014 2:47 pm
				autor: MariaŁopaciuk
				tomasith pisze:dziękuję. byłem blisko, aczkolwiek mój tok myślenia szedł w stronę 1 dym = 1 komin = 1 dom. dlatego nie zgadzało mi się, że liczba dymów była nieraz mniejsza od liczby domów. nie pomyślałbym, że może być dom bez komina 

 
... wówczas za komin służyły drzwi ... latem " jak cię mogę" , ale zimą to był już problem ... potrafiło śniegu nawiać i do połowy chaty 

a drzwi musiały być otwarte gdy palenisko w domu się paliło przy przygotowywaniu posiłków ... a i tak trudno było wytrzymać, tak dym piekł oczy ! ! !
 
			 
			
					
				Re: dym a dom
				: sob cze 28, 2014 4:12 pm
				autor: zmad
				Wystarczala dziora ( lufcik? ) w dachu, aby dym nie gryzl w oczy  

 .