UWAGA: Od kwietnia 2018 roku Forgen.pl zawiesił swoją działalność. Na poniższej stronie znajduje się archiwum serwisu. Możliwość logowania i rejestracji nowych kont została zablokowana. W celu uzyskania porad genealogicznych zapraszamy na inne fora o tej tematyce: genealodzy.pl, Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne Gniazdo
Grekokatolicy a prawosławni
Moderator: Moderatorzy
-
AUTOR TEMATU - Posty: 34
- Rejestracja: sob wrz 20, 2008 10:30 pm
- Lokalizacja: Oberursel / Piotrków Trybunalski
- Kontakt:
Grekokatolicy a prawosławni
Zwracam się z prośbą do osób, które mogą naświetlić nieco kwestię wyznania prawosławnego vs. katolickiego obrządku wschodniego...
Moja babcia, Irena Iwanow (ur. 1923) była córką dwojga pół-Rosjan. Jej matka była raczej prawosławna, jako córka rosyjskiego strażnika celnego spod Smoleńska i Polki (katoliczki - no przynajmniej do chwili ślubu). Wiem też napewno, że co najmnej dwoje z prababki rodzeństwa było na pewno prawosławne. Pradziadek natomiast mógł być również grekokatolikiem, ale raczej nie - ponieważ jego pierwsze małżeństwo zostało rozwiązane na mocy wyroku sądu Warsz.Chełm. prawosławnego konsystorza.
Pytanie w ogóle, czy osoba urodzona w 1874 roku w ogóle "technicznie" mogła być grekokatolikiem? Czy już wcześniej nie "zdelegalizowano" tego wyznania i nie zamieniono cerkwi na prawosławne? W każdym razie prababka i pradziadek zostali zeswatani przez duchownego prawosławnego, ślub brali w cerkwi, pradziadek był tym czasie rozzwiedziony decyzją konsystorza diecezji chełmsko-warszawskiej. Oboje zostali pochowani na cmentarzu prawosławnym i nabożeństwo żałobne było w cerkwi.
Babcia twierdziła, że była prawosławna aż do ślubu i "przeszła na katolicyzm w chwili ślubu, bo nie chciała komplikacji z dziećmi - proponowano bowiem, by córki wychować w religii ojca, a synów w religii matki".
Problem w tym, że mam babcine świadectwo szkolne i tam stoi "wyznanie grekokatolickie". Jednocześnie babcia wspominała, że w publicznej szkole wyzywano ją od "kacapów" i dlatego poszła do szkoły prywatnej.
Wg. mnie wszystko przemawia za prawosławiem, poza tym świadectwem szkolnym - no i nie do końca orientuję się, czy przy ślubie można było ot tak zmienić wyznanie (a nie obrządek) ?
Dziękuję bardzo!
Moja babcia, Irena Iwanow (ur. 1923) była córką dwojga pół-Rosjan. Jej matka była raczej prawosławna, jako córka rosyjskiego strażnika celnego spod Smoleńska i Polki (katoliczki - no przynajmniej do chwili ślubu). Wiem też napewno, że co najmnej dwoje z prababki rodzeństwa było na pewno prawosławne. Pradziadek natomiast mógł być również grekokatolikiem, ale raczej nie - ponieważ jego pierwsze małżeństwo zostało rozwiązane na mocy wyroku sądu Warsz.Chełm. prawosławnego konsystorza.
Pytanie w ogóle, czy osoba urodzona w 1874 roku w ogóle "technicznie" mogła być grekokatolikiem? Czy już wcześniej nie "zdelegalizowano" tego wyznania i nie zamieniono cerkwi na prawosławne? W każdym razie prababka i pradziadek zostali zeswatani przez duchownego prawosławnego, ślub brali w cerkwi, pradziadek był tym czasie rozzwiedziony decyzją konsystorza diecezji chełmsko-warszawskiej. Oboje zostali pochowani na cmentarzu prawosławnym i nabożeństwo żałobne było w cerkwi.
Babcia twierdziła, że była prawosławna aż do ślubu i "przeszła na katolicyzm w chwili ślubu, bo nie chciała komplikacji z dziećmi - proponowano bowiem, by córki wychować w religii ojca, a synów w religii matki".
Problem w tym, że mam babcine świadectwo szkolne i tam stoi "wyznanie grekokatolickie". Jednocześnie babcia wspominała, że w publicznej szkole wyzywano ją od "kacapów" i dlatego poszła do szkoły prywatnej.
Wg. mnie wszystko przemawia za prawosławiem, poza tym świadectwem szkolnym - no i nie do końca orientuję się, czy przy ślubie można było ot tak zmienić wyznanie (a nie obrządek) ?
Dziękuję bardzo!
Ola Gehrke
Genealogia
Szukam nazwisk: Iwanow, Bonkowski/Bąkowski (Wieluń, Kalisz i okolice obu), Pietras, Janiak (parafia Bełdów), Piasta, Nejman, Herman, Leszta (okolice Piotrkowa Trybunalskiego), Telążek (okolice Bełchatowa), Jaros, Domeracki (Boglewice).
Genealogia
Szukam nazwisk: Iwanow, Bonkowski/Bąkowski (Wieluń, Kalisz i okolice obu), Pietras, Janiak (parafia Bełdów), Piasta, Nejman, Herman, Leszta (okolice Piotrkowa Trybunalskiego), Telążek (okolice Bełchatowa), Jaros, Domeracki (Boglewice).
-
- Posty: 88
- Rejestracja: sob kwie 12, 2008 6:26 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował/a: 1 raz
- Podziękowano: 1 raz
-
- Posty: 121
- Rejestracja: pt kwie 11, 2008 6:17 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękowano: 11 razy
Re: Grekokatolicy a prawosławni
Witaj Olu!
Tu możemy mieć do czynienia z pewnymi problemami. Rosja nie tolerowała unitów. Ani tych ukraińskich (czytaj grekokatolików), ani białoruskich. Ponieważ prawosławie było religią państwową Rosjan, tolerowano katolików rzymskich i protestantów. Żydzi byli zaledwie tolerowani, a antysemityzm był powszechny. Natomiast wszystkich unitów traktowano jako renegatów prawosławia. Byli siłą zmuszani do powrotu do cerkwi prawosławnej. Ofiarami terroru wobec unitów byli przykładowo:
Pozdrawiam
Jacek
Tu możemy mieć do czynienia z pewnymi problemami. Rosja nie tolerowała unitów. Ani tych ukraińskich (czytaj grekokatolików), ani białoruskich. Ponieważ prawosławie było religią państwową Rosjan, tolerowano katolików rzymskich i protestantów. Żydzi byli zaledwie tolerowani, a antysemityzm był powszechny. Natomiast wszystkich unitów traktowano jako renegatów prawosławia. Byli siłą zmuszani do powrotu do cerkwi prawosławnej. Ofiarami terroru wobec unitów byli przykładowo:
Więc problem nadal istnieje. Z jakiego rejonu pochodzi to szkolne świadectwo?Unici byli przesladowani przez carów rosyjskich. W obronie wiary z rak carskich kozaków smierc poniosło około 300 Unitów Podlaskich. Znamy meczenników z Drelowa, z Hołubli, z Hruda, i wielu innych parafii. Wiemy także, że parafia Woskrzenice erygowana była według podania w 1613 roku jako unicka i tak przetrwała aż do roku 1875 do czasu zniszczenia przez Rosjan Unii Swietej. Nie zachowały sie do naszych czasów dokumenty archiwalne o miejscowych Unitach. Moskale całe archiwa koscielne zabrali uciekajac z naszego kraju w 1905 roku [SIC].
W Pratulinie, 24. 01. 1874r., carscy kozacy zabili 13 miejscowych unickich parafian, zostali pogrzebani we wspólnej mogile i
zachowały sie ich prochy. Ocalały równie akty zgonu w archiwum parafialnym. Meczennicy Pratulinscy reprezentuja wszystkich, którzy poniesli smierc za wiare. 6-X–1996roku Jan Paweł II dokonał beatyfikacji Meczenników z Pratulina Wincentego Lewoniuka i jego dwunastu towarzyszy.
Pozdrawiam
Jacek
-
- Posty: 665
- Rejestracja: sob kwie 12, 2008 5:06 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował/a: 20 razy
- Podziękowano: 52 razy
Re: Grekokatolicy a prawosławni
Jacku!
Nie podałeś z czego jest ten cytat, ale to nie w 1905 Moskale uciekali, lecz w 1915 już po rozpoczęciu WW, grabiąc i niszcząc wszystko przy okazji.
Nie podałeś z czego jest ten cytat, ale to nie w 1905 Moskale uciekali, lecz w 1915 już po rozpoczęciu WW, grabiąc i niszcząc wszystko przy okazji.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Wasyluk
Krzysztof Wasyluk
-
- Posty: 121
- Rejestracja: pt kwie 11, 2008 6:17 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękowano: 11 razy
Re: Grekokatolicy a prawosławni
Krzysztofie, cytat pochodzi ze strony Biblioteki Pedagogicznej w Białej Podlaskiej. Zaznaczyłem też, że data jest podana expressis verbis i jest błędna.
Jacek
Jacek
-
- Posty: 98
- Rejestracja: pn mar 23, 2009 2:21 pm
- Podziękował/a: 2 razy
Re: Grekokatolicy a prawosławni
Witam moi drodzy
Może to nie do końca odpowiednie miejsce na tego posta, ale zaryzykuje
W moim drzewie genealogicznym występuję bardzo dziwne imię. moj 4xpradziadek nazywał się Paran Hermann Proszę serdecznie wyjaśnijcie mi co to za przedziwne imię Dodam tylko że przodek moj byl greko-katolikiem
Dziękuję i pozdrawiam
Może to nie do końca odpowiednie miejsce na tego posta, ale zaryzykuje
W moim drzewie genealogicznym występuję bardzo dziwne imię. moj 4xpradziadek nazywał się Paran Hermann Proszę serdecznie wyjaśnijcie mi co to za przedziwne imię Dodam tylko że przodek moj byl greko-katolikiem
Dziękuję i pozdrawiam
-
- Posty: 665
- Rejestracja: sob kwie 12, 2008 5:06 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował/a: 20 razy
- Podziękowano: 52 razy
Re: Grekokatolicy a prawosławni
Witaj!
Paran to nazwa pustyni po której wędrował Mojżesz. Czy to imię masz wprost z aktu? Jeśli tak, to może trochę inaczej jest zapisane?
Ale mnie osobiście nic już nie zdziwi, gdy trafiłem na męskie imiona Joann i Nazary - u braci mojego dziadka. Nasi przodkowie mieli pomysły
Paran to nazwa pustyni po której wędrował Mojżesz. Czy to imię masz wprost z aktu? Jeśli tak, to może trochę inaczej jest zapisane?
Ale mnie osobiście nic już nie zdziwi, gdy trafiłem na męskie imiona Joann i Nazary - u braci mojego dziadka. Nasi przodkowie mieli pomysły
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Wasyluk
Krzysztof Wasyluk
-
- Posty: 98
- Rejestracja: pn mar 23, 2009 2:21 pm
- Podziękował/a: 2 razy
Re: Grekokatolicy a prawosławni
Witam
Przepisałem to imię wprost z listu jaki napisała do mnie rodzina pozostała na Ukrainie. Ale pismo jest bardzo wyraźne i nie mam wątpliwości co do poprawności Przyznam się że jest to dla mnie zagadka nie lada
Pozdrawiam
Przepisałem to imię wprost z listu jaki napisała do mnie rodzina pozostała na Ukrainie. Ale pismo jest bardzo wyraźne i nie mam wątpliwości co do poprawności Przyznam się że jest to dla mnie zagadka nie lada
Pozdrawiam
Re: Grekokatolicy a prawosławni
Co do praktyk religijnych Grekokatolików pod koniec XIX wieku to przytoczę historie jednego z moich krewnych, późniejszego właściciela warszawskiej piekarni, dostarczającej chleb dla Powstania Warszawskiego. Gdzieś słyszałem o podobnym przypadku, więc historie takie zdarzały się sporadycznie i gdzie indziej:
"Urodził się jako Edmund Bernatowicz, nosząc nazwisko matki. Rodzice Edmunda Bernatowicza, Józef Lewkowicz i Paulina Bernatowicz, z powodu represji dotykających kościół grecko-katolicki (unicki) wzięli potajemnie ślub w kościele unickim (podobno ukrytym w lesie). Świadczy o tym też przyjęcie przez rodzinę nazwiska katolickiej panny młodej. Również z powodu prześladowań religijnych rodzina Bernatowiczów-Lewkowiczów przenosi się do Warszawy. Nazwisko głowy rodu – Lewkowicz, przywrócone zostało jako drugi człon dopiero po wprowadzeniu ukazu o tolerancji religijnej w 1905"
To tyle z relacji rodzinnej.
Pozdrawiam
Jacek
"Urodził się jako Edmund Bernatowicz, nosząc nazwisko matki. Rodzice Edmunda Bernatowicza, Józef Lewkowicz i Paulina Bernatowicz, z powodu represji dotykających kościół grecko-katolicki (unicki) wzięli potajemnie ślub w kościele unickim (podobno ukrytym w lesie). Świadczy o tym też przyjęcie przez rodzinę nazwiska katolickiej panny młodej. Również z powodu prześladowań religijnych rodzina Bernatowiczów-Lewkowiczów przenosi się do Warszawy. Nazwisko głowy rodu – Lewkowicz, przywrócone zostało jako drugi człon dopiero po wprowadzeniu ukazu o tolerancji religijnej w 1905"
To tyle z relacji rodzinnej.
Pozdrawiam
Jacek
Ostatnio zmieniony wt cze 18, 2013 12:05 pm przez JotGie, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Grekokatolicy a prawosławni
Józef jako grekokatolik został w 1875 przymusowo zapisany jako prawosławny. Ślub z prawosławnym oznaczał, że dzieci muszą być również zgłaszane jako prawosławne. Potajemny ślub nie był uznawany za zawarty przez władze. Prawdopodobnie Paulina formalnie zgłaszała dzieci jako katoliczka niezamężna, więc dzieci otrzymywały jej nazwisko. Ukaz tolerancyjny wyszedł w 1905 i wówczas Józef jeśli jeszcze żył mógł zmienić wyznanie na rzymskokatolickie (powrót do grekokatolicyzmu nadal nie był możliwy) wziąć oficjalny ślub i/lub uznać oficjalnie ojcostwo swoich dzieci. Po ucieczce Rosjan w 1915 mógł zaś swobodnie określić się jako grekokatolik. W warszawie mógł znaleźć nawet jakąś parafie i prowadzącego ją parocha. W ogromnej części Podlasia zostawano już przy obrządku rzymskokatolickim ponieważ nie było kleru grekokatolickiego.
-
- Posty: 665
- Rejestracja: sob kwie 12, 2008 5:06 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował/a: 20 razy
- Podziękowano: 52 razy
Re: Grekokatolicy a prawosławni
Ukaz wprowadzono w 1905 roku.
Od likwidacji Kościoła Greckokatolickiego w zaborze rosyjskim, "byłym" unitom (to też katolicy) nie wolno było zawierać małżeństw z osobami z Kościoła Rzymskokatolickiego. Nie wolno było także chrzcić dzieci w tym Kościele. Dlatego, gdy ojciec był unitą, to chrzczono je jako panieńskie dziecko matki podając, że ojciec "nieznany". Małżeństwa zawierane przed misjonarzem, często w lesie (ale tam kościołów nie było) - pisał o tym i o unitach zarówno Reymont w "Z ziemi chełmskiej" i "Osądzona", jak i Żeromski w "Do swego Boga" i "Poganin". Oczywiście nie tylko oni. Jest wiele świadectw takiego przebiegu zdarzeń.
Po ukazie małżeństwa te masowo rejestrowano w Kościele Rzymskokatolickim. Np. w Janowie (Podlaskim). gdzie wcześniej był po kilkanaście małżeństw rocznie, w ciągu 3 miesięcy od wprowadzenia ukazu zapisano ponad 1200 związków zawartych przed misjonarzem. O ile w Janowie nie ma nadmiaru informacji, to w dostępnych na szukajwarchiwach.pl metrykach z Białej Podlaskiej, czy Malowej Góry można znależć więcej szczegółów o takich związkach, z podaniem daty, listą dzieci wraz z datami urodzenia (a akty urodzenia są podawane niezależnie od tego) oraz oświadczeniem ojca, że dzieci te uznaje za swoje. Przy tej okazji nabywały też prawo do nazwiska ojca.
Od likwidacji Kościoła Greckokatolickiego w zaborze rosyjskim, "byłym" unitom (to też katolicy) nie wolno było zawierać małżeństw z osobami z Kościoła Rzymskokatolickiego. Nie wolno było także chrzcić dzieci w tym Kościele. Dlatego, gdy ojciec był unitą, to chrzczono je jako panieńskie dziecko matki podając, że ojciec "nieznany". Małżeństwa zawierane przed misjonarzem, często w lesie (ale tam kościołów nie było) - pisał o tym i o unitach zarówno Reymont w "Z ziemi chełmskiej" i "Osądzona", jak i Żeromski w "Do swego Boga" i "Poganin". Oczywiście nie tylko oni. Jest wiele świadectw takiego przebiegu zdarzeń.
Po ukazie małżeństwa te masowo rejestrowano w Kościele Rzymskokatolickim. Np. w Janowie (Podlaskim). gdzie wcześniej był po kilkanaście małżeństw rocznie, w ciągu 3 miesięcy od wprowadzenia ukazu zapisano ponad 1200 związków zawartych przed misjonarzem. O ile w Janowie nie ma nadmiaru informacji, to w dostępnych na szukajwarchiwach.pl metrykach z Białej Podlaskiej, czy Malowej Góry można znależć więcej szczegółów o takich związkach, z podaniem daty, listą dzieci wraz z datami urodzenia (a akty urodzenia są podawane niezależnie od tego) oraz oświadczeniem ojca, że dzieci te uznaje za swoje. Przy tej okazji nabywały też prawo do nazwiska ojca.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Wasyluk
Krzysztof Wasyluk
Re: Grekokatolicy a prawosławni
Mój prapradziadek z linii ojca urodził się w 1860r. w rodzinie unickiej.
Jako dowód tego posiadam akty urodzeń jego, rodzenstwa - uczęszaczał do cerkwi greckokatolickiej.
Zabór rosyjski, Chełmszczyzna, dzisiejsze woj. lubelskie i powiat Zamość, wg starych map 30km od granicy z Galicją.
Było to we wsi gdzie ok. 40% mieszkańcow było unitami, 60% katolikami.
W 1884 bierze slub z katoliczką w kościele (parafii katolickiej panny młodej).
Posiadam akt ślubu. Nie ma w nim żadnych informacji dodatkowych, że np. pan młody zmienia wiarę. Zwykły ślub.
Był to już okres nasilonej rusyfikacji, wszystkie parafie greckokatolickie zostały siłą zamienione na prawosławne.
Od roku 1885 do 1903 rodzą się im dzieci. I tu najlepsze (numerki oznaczają kolejne dzieci):
1. chlopiec, nazwisko po ojcu, nie ochrzczony katolicko po urodzeniu, w 1905 ochrzczony w wieku 20 lat (po ukazie tolerancyjnym cara)
2. chlopiec, nazwisko po matce, ochrzczony katolicko (w akcie syn niezameznej)
3. chlopiec, nazwisko po ojcu
4. chlopiec, nazwisko po matce (w akcie syn niezameznej)
5. dziewczynka, nazwisko ma matce (corka niezameznej)
6. dziewczynka, nazwisko ma matce (corka niezameznej)
Zawirowania z nazwiskami sprawiły, że rodzeństwo z jednych rodziców miało inne nazwiska.
Tak już pozostało do dziś. Sam noszę nazwisko po swojej praprababce a nie prapradziadku.
Posiadam akty zgonów prapradziadków, gdzie potwierdza się fakt że byli małżeństwem ("wdowa po...").
Zresztą istnieje przecież akt ślubu.
Mimo to, akty urodzeń ich dzieci są po prostu fałszywe.
Dlaczego dzieci nie miały tego samego nazwiska?
Urzędnikiem stanu cywilnego był wtedy ksiądz/pop/rabin. Wtedy chrzest decydował o nazwisku, rejestrował narodziny. Dziś jest to świecki USC.
Istniała zasada, że małżeństwa mieszane (wyznaniowo) syna chrzczą w obrządku ojca, córkę w obrządku matki.
Mój prapradziadek jako unita z urodzenia, wg carskich nakazów musiał ochrzcić swoich narodzonych synów na prawosławnych.
Moja hipoteza jest taka, że prapradziadek musiał być zagorzałym unitą.
Nie chrzcił swoich dzieci w cerkwi prawosławnej. Nie znalazłem ani jednego aktu urodzenia jego dzieci w cerkwiach prawosławnej w okolicy.
Jego dzieci były chrzczone w parafii katolickiej matki, gdzie były zapisane jako dzieci niezamężnej - ojciec nieznany.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że chrzcił swoje dzieci w parafiach unickich, które funkcjonowały legalnie w Galicji.
Z przekazów rodzinnych wiem, że małżeństwa mieszane (katolik/unita) i unickie nielegalnie brały tam śluby.
Zabór rosyjski nie zezwalał na śluby unickie, zatem młodzi przekraczali granicę aby taki unicki ślub dostać.
Nie wiem jak to wyglądało, nie mam wiedzy historycznej. Wydaje mi się, że to była jakaś bardzo niebezpieczna konspiracja.
Jestem obecnie na etapie poszukiwań tych parafii, mam wytypowane 3 cerkwie unickie (dzisiejszy teren Polski, woj. podkarpackie) gdzie prapradziadek mógł nielegalnie chrzcić dzieci.
Na przekór caratowi, wierny swojej unickiej tradycji, niepokorny. Unici byli strasznie prześladowani, chyba że się łatwo dali zrusyfikować...
Tak więc od 1885 do 1903 rodziły się prapradziadkom dzieci. W 1905 car wydał ukaz tolerancyjny, który dla unitów wnosił tyle, że nie musieli już na siłę chodzić do prawosławnej cerkwi, mogli co najwyżej stać się katolikami rzymskimi. O powrocie do grekokatolizmu nie było mowy.
W 1915 roku Rosjanie w obawie przed rzezią ze strony Niemców, nakazali swoim obywatelom opuszczać zagrożone ziemie i uciekać w głąb Rosji.
Jakoże wyznawcy prawosławia mieszkający na terenach, o których tu piszę byli tożsami z byciem Rosjanami - uciekli.
Moja rodzina (prapradziadkowie) pozostała. Zostali legalnymi katolikami po 1905.
Ile ludzi wyjechało, ile nazwisk, jak wielka część wsi - widać po tym, jak poznikały te osoby z ksiąg parafialnych.
Bardzo dużo czytałem o unitach na Podlasiu. Prawie nic nie znalazłem o unitach z terenów zamieszkiwanych przez moich przodków.
Unitów było tu bardzo dużo. Mogę powiedzieć w ten sposób - 80% kościołów katolickich dziś stoi na dawnych terenach unickich cerkwi.
Wsie były tutaj naprzemiennie polskie lub małorusińskie, małżeństw mieszanych było mnóstwo.
50 lat później te tereny ledwie ocalały od rzezi UPA, 15km dalej działo się to co na Wołyniu.
Jako dowód tego posiadam akty urodzeń jego, rodzenstwa - uczęszaczał do cerkwi greckokatolickiej.
Zabór rosyjski, Chełmszczyzna, dzisiejsze woj. lubelskie i powiat Zamość, wg starych map 30km od granicy z Galicją.
Było to we wsi gdzie ok. 40% mieszkańcow było unitami, 60% katolikami.
W 1884 bierze slub z katoliczką w kościele (parafii katolickiej panny młodej).
Posiadam akt ślubu. Nie ma w nim żadnych informacji dodatkowych, że np. pan młody zmienia wiarę. Zwykły ślub.
Był to już okres nasilonej rusyfikacji, wszystkie parafie greckokatolickie zostały siłą zamienione na prawosławne.
Od roku 1885 do 1903 rodzą się im dzieci. I tu najlepsze (numerki oznaczają kolejne dzieci):
1. chlopiec, nazwisko po ojcu, nie ochrzczony katolicko po urodzeniu, w 1905 ochrzczony w wieku 20 lat (po ukazie tolerancyjnym cara)
2. chlopiec, nazwisko po matce, ochrzczony katolicko (w akcie syn niezameznej)
3. chlopiec, nazwisko po ojcu
4. chlopiec, nazwisko po matce (w akcie syn niezameznej)
5. dziewczynka, nazwisko ma matce (corka niezameznej)
6. dziewczynka, nazwisko ma matce (corka niezameznej)
Zawirowania z nazwiskami sprawiły, że rodzeństwo z jednych rodziców miało inne nazwiska.
Tak już pozostało do dziś. Sam noszę nazwisko po swojej praprababce a nie prapradziadku.
Posiadam akty zgonów prapradziadków, gdzie potwierdza się fakt że byli małżeństwem ("wdowa po...").
Zresztą istnieje przecież akt ślubu.
Mimo to, akty urodzeń ich dzieci są po prostu fałszywe.
Dlaczego dzieci nie miały tego samego nazwiska?
Urzędnikiem stanu cywilnego był wtedy ksiądz/pop/rabin. Wtedy chrzest decydował o nazwisku, rejestrował narodziny. Dziś jest to świecki USC.
Istniała zasada, że małżeństwa mieszane (wyznaniowo) syna chrzczą w obrządku ojca, córkę w obrządku matki.
Mój prapradziadek jako unita z urodzenia, wg carskich nakazów musiał ochrzcić swoich narodzonych synów na prawosławnych.
Moja hipoteza jest taka, że prapradziadek musiał być zagorzałym unitą.
Nie chrzcił swoich dzieci w cerkwi prawosławnej. Nie znalazłem ani jednego aktu urodzenia jego dzieci w cerkwiach prawosławnej w okolicy.
Jego dzieci były chrzczone w parafii katolickiej matki, gdzie były zapisane jako dzieci niezamężnej - ojciec nieznany.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że chrzcił swoje dzieci w parafiach unickich, które funkcjonowały legalnie w Galicji.
Z przekazów rodzinnych wiem, że małżeństwa mieszane (katolik/unita) i unickie nielegalnie brały tam śluby.
Zabór rosyjski nie zezwalał na śluby unickie, zatem młodzi przekraczali granicę aby taki unicki ślub dostać.
Nie wiem jak to wyglądało, nie mam wiedzy historycznej. Wydaje mi się, że to była jakaś bardzo niebezpieczna konspiracja.
Jestem obecnie na etapie poszukiwań tych parafii, mam wytypowane 3 cerkwie unickie (dzisiejszy teren Polski, woj. podkarpackie) gdzie prapradziadek mógł nielegalnie chrzcić dzieci.
Na przekór caratowi, wierny swojej unickiej tradycji, niepokorny. Unici byli strasznie prześladowani, chyba że się łatwo dali zrusyfikować...
Tak więc od 1885 do 1903 rodziły się prapradziadkom dzieci. W 1905 car wydał ukaz tolerancyjny, który dla unitów wnosił tyle, że nie musieli już na siłę chodzić do prawosławnej cerkwi, mogli co najwyżej stać się katolikami rzymskimi. O powrocie do grekokatolizmu nie było mowy.
W 1915 roku Rosjanie w obawie przed rzezią ze strony Niemców, nakazali swoim obywatelom opuszczać zagrożone ziemie i uciekać w głąb Rosji.
Jakoże wyznawcy prawosławia mieszkający na terenach, o których tu piszę byli tożsami z byciem Rosjanami - uciekli.
Moja rodzina (prapradziadkowie) pozostała. Zostali legalnymi katolikami po 1905.
Ile ludzi wyjechało, ile nazwisk, jak wielka część wsi - widać po tym, jak poznikały te osoby z ksiąg parafialnych.
Bardzo dużo czytałem o unitach na Podlasiu. Prawie nic nie znalazłem o unitach z terenów zamieszkiwanych przez moich przodków.
Unitów było tu bardzo dużo. Mogę powiedzieć w ten sposób - 80% kościołów katolickich dziś stoi na dawnych terenach unickich cerkwi.
Wsie były tutaj naprzemiennie polskie lub małorusińskie, małżeństw mieszanych było mnóstwo.
50 lat później te tereny ledwie ocalały od rzezi UPA, 15km dalej działo się to co na Wołyniu.
--
Kamil Jędruszko
Kamil Jędruszko
Re: Grekokatolicy a prawosławni
Mój pradziadek też był unitą, ale z okolic Białej Podlaskiej przeniósł się w okolice Warszawy i ożenił z moją prababcią, katoliczką. Dzieci były ochrzczone w kościele rzymskokatolickim. W zasadzie to nikt w mojej rodzinie nie wiedział o tym, że pradziadek był unitą, dopóki nie znalazłam jego metryki urodzenia.