UWAGA: Od kwietnia 2018 roku Forgen.pl zawiesił swoją działalność. Na poniższej stronie znajduje się archiwum serwisu. Możliwość logowania i rejestracji nowych kont została zablokowana. W celu uzyskania porad genealogicznych zapraszamy na inne fora o tej tematyce: genealodzy.pl, Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne Gniazdo
Przypadek Walerii J
Moderator: Moderatorzy
-
AUTOR TEMATU - Posty: 131
- Rejestracja: sob kwie 26, 2008 12:48 pm
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował/a: 8 razy
- Podziękowano: 4 razy
Przypadek Walerii J
Chciałabym się podzielić z Wami moimi próbami odnalezienia siostry mojego dziadka Walerii Janczewskiej, jak na razie nie udało mi się ustalić co się z nią stało, niemniej jednak historia wydaje się być ciekawa. Zaczęło się od listu pieczołowicie przechowanego przez mojego dziadka, prawdopodobnie ten list był ostatnim znakiem życia od Walerii (niestety nie zachowała się koperta). Napisany został w lipcu 1938 r. Waleria chyba nie odezwała się już później, gdyby tak było dziadek nie zachowałby pewnie tego listu bo przyszłyby następne. Potem wybuchła wojna, rodzina zmieniała miejsca pobytu więc nawet jesli po długim czasie zdecydowała się napisac -adres był już nieaktualny... Zastanawiam się dlaczego po wojnie dziadek jej nie szukał? A może szukał tylko ja nic o tym nie wiem? Zmarł, gdy miałam 18 lat. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/37d ... 8a20d.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/eda ... 90731.html
Długa przeczesywałam portal myancestry wpisując Waleria Janczewska, bez mała trzy lata. Wreszcie po kolejnej aktualizacji trafiłam na rekord zindeksowany jako Waleria Janozewska i dzięki nieocenionej pani Krystynie stałam się szczęśliwą posiadaczką tych danych:
New York Passenger Lists, 1820-1957 about Waleria Janozewska
Name: Waleria Janozewska
Arrival Date: 14 Mar 1938
Estimated Birth Year: abt 1907
Age: 31
Gender: Female
Port of Departure:Gdynia, Poland
Place of Origin: Poland
Ethnicity/Race/Nationality:Polish
Ship Name: Batory
Search Ship Database: Search the Batory in the 'Passenger Ships and Images' database
Port of Arrival: New York, New York
Nativity: Poland
Line: 5
Birth Location: Poland
Birth Location Other: Kowno, Lithuania
Page Number: 68
Friend's Name: Mrs. Adela Jezierski
Port Arrival State: New York
Port Arrival Country: United States
http://img144.imageshack.us/img144/4521/janczewska1.jpg
druga strona manifestu informuje do kogo Waleria płynie
http://img17.imageshack.us/img17/4703/janczewskag.jpg
Z tą drugą stroną manifestu i informacjami do kogo Waleria płynie mam problem bo na amerykańskich grupach genealogicznych, gdzie zaczęłam szukać Walerii twierdzą, że to po prostu obywatele USA, którzy przypłynęli tym samym statkiem.
Moje poszukiwania utknęły w martwym punkcie - nigdzie nie mogłam odszukać małżeństwa Walerii - ale on-line małżeństwa z NY są dostępne do 1937 r. Również census z 1940 roku nic nie pokazał. Nigdzie nie znalazłam Walerii Whitersad/Whiterrad/Whiteread ani Stacha czyli Stanleya o tym samym nazwisku.
Zwróciłam się o pomoc do grona pasjonatów genealogii na facebooku najpierw za radą Pani Małgosi B do grupy Detroit Genealogy, oni skierowali mnie do RAOGK i tu... już drugim w poście otrzymałam taką oto notatkę prasową: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/eda ... 90731.html
"Hartford, 28-07-1938 Tajemnicza kobieta przesłuchiwana
Valerie Janczewska alias Vera Smolovic, obywatelka Polski odmówiła odpowiedzi na pytania władz imigracyjnych co spowodowało jej aresztowanie i przewiezienie do Bostonu. W środę będzie miała miejsce kolejna próba wyjaśnienia jej sprawy przez inspektora imigracyjnego. Do tego czasu Valerie Janczewska pozostanie w areszcie. Kobieta została przekazana do urzędników imigracyjnych przez policję, która znalazła ją po przedawkowaniu trucizny w New Haven. Była leczona w szpitalu i przewieziona do Bostonu we wtorek. Kobieta wjechała do kraju jako osoba odwiedzająca 4 marca.
Wiele wskazuje na to, że to może być moja Waleria. Ktoś być może ją oszukał, nie wiem... drążę temat dalej, łatwo nie jest.
Długa przeczesywałam portal myancestry wpisując Waleria Janczewska, bez mała trzy lata. Wreszcie po kolejnej aktualizacji trafiłam na rekord zindeksowany jako Waleria Janozewska i dzięki nieocenionej pani Krystynie stałam się szczęśliwą posiadaczką tych danych:
New York Passenger Lists, 1820-1957 about Waleria Janozewska
Name: Waleria Janozewska
Arrival Date: 14 Mar 1938
Estimated Birth Year: abt 1907
Age: 31
Gender: Female
Port of Departure:Gdynia, Poland
Place of Origin: Poland
Ethnicity/Race/Nationality:Polish
Ship Name: Batory
Search Ship Database: Search the Batory in the 'Passenger Ships and Images' database
Port of Arrival: New York, New York
Nativity: Poland
Line: 5
Birth Location: Poland
Birth Location Other: Kowno, Lithuania
Page Number: 68
Friend's Name: Mrs. Adela Jezierski
Port Arrival State: New York
Port Arrival Country: United States
http://img144.imageshack.us/img144/4521/janczewska1.jpg
druga strona manifestu informuje do kogo Waleria płynie
http://img17.imageshack.us/img17/4703/janczewskag.jpg
Z tą drugą stroną manifestu i informacjami do kogo Waleria płynie mam problem bo na amerykańskich grupach genealogicznych, gdzie zaczęłam szukać Walerii twierdzą, że to po prostu obywatele USA, którzy przypłynęli tym samym statkiem.
Moje poszukiwania utknęły w martwym punkcie - nigdzie nie mogłam odszukać małżeństwa Walerii - ale on-line małżeństwa z NY są dostępne do 1937 r. Również census z 1940 roku nic nie pokazał. Nigdzie nie znalazłam Walerii Whitersad/Whiterrad/Whiteread ani Stacha czyli Stanleya o tym samym nazwisku.
Zwróciłam się o pomoc do grona pasjonatów genealogii na facebooku najpierw za radą Pani Małgosi B do grupy Detroit Genealogy, oni skierowali mnie do RAOGK i tu... już drugim w poście otrzymałam taką oto notatkę prasową: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/eda ... 90731.html
"Hartford, 28-07-1938 Tajemnicza kobieta przesłuchiwana
Valerie Janczewska alias Vera Smolovic, obywatelka Polski odmówiła odpowiedzi na pytania władz imigracyjnych co spowodowało jej aresztowanie i przewiezienie do Bostonu. W środę będzie miała miejsce kolejna próba wyjaśnienia jej sprawy przez inspektora imigracyjnego. Do tego czasu Valerie Janczewska pozostanie w areszcie. Kobieta została przekazana do urzędników imigracyjnych przez policję, która znalazła ją po przedawkowaniu trucizny w New Haven. Była leczona w szpitalu i przewieziona do Bostonu we wtorek. Kobieta wjechała do kraju jako osoba odwiedzająca 4 marca.
Wiele wskazuje na to, że to może być moja Waleria. Ktoś być może ją oszukał, nie wiem... drążę temat dalej, łatwo nie jest.
Monika Janczewska http://www.myheritage.pl/site-family-tr ... janczewscy
Re: Przypadek Walerii J
Faktycznie dziwna sprawa.
Jeśli wszystkie dokumenty dotyczą tej samej osoby (btw nie wkleił się link do artykułu o aresztowaniu), to:
przyjechała w 14 marca 1938 do US
7 lipca pisze bratu, że wyszła za mąż, za faceta, który mieszka w Kalifornii, ale jest w NY na delegacji
a już 28 lipca zostaje aresztowana i nie posługuje się nazwiskiem męża...
Albo ten "mąż" to oszust, albo to nie ta sama Valeria.
Trza by dotrzeć do dokumentów z aresztowania (zwłaszcza, że mężuś to domniemany adwokat) - może tam będzie coś więcej, może śledczy znaleźli jej dokumenty. A może ją deportowali ?
Znalazłam, że jakaś "Valerie Janczewska" miała sprawę w Massachusetts:
http://www.intelius.com/results.php?Rep ... %20Records
ale nie umiem dostać się do dokumentów. Może Twoi spece coś załatwią ?
Niestety więcej nie znalazłam.
Zaciekawiły mnie jednak fragmenty listy - co ona pakuje ? "Jestem obecnie w trakcie pakowania twoich .... do dalszej podróży". Oraz "Z Joe sprawa..." zakończona ? Kim jest Joe ?
Jeśli wszystkie dokumenty dotyczą tej samej osoby (btw nie wkleił się link do artykułu o aresztowaniu), to:
przyjechała w 14 marca 1938 do US
7 lipca pisze bratu, że wyszła za mąż, za faceta, który mieszka w Kalifornii, ale jest w NY na delegacji
a już 28 lipca zostaje aresztowana i nie posługuje się nazwiskiem męża...
Albo ten "mąż" to oszust, albo to nie ta sama Valeria.
Trza by dotrzeć do dokumentów z aresztowania (zwłaszcza, że mężuś to domniemany adwokat) - może tam będzie coś więcej, może śledczy znaleźli jej dokumenty. A może ją deportowali ?
Znalazłam, że jakaś "Valerie Janczewska" miała sprawę w Massachusetts:
http://www.intelius.com/results.php?Rep ... %20Records
ale nie umiem dostać się do dokumentów. Może Twoi spece coś załatwią ?
Niestety więcej nie znalazłam.
Zaciekawiły mnie jednak fragmenty listy - co ona pakuje ? "Jestem obecnie w trakcie pakowania twoich .... do dalszej podróży". Oraz "Z Joe sprawa..." zakończona ? Kim jest Joe ?
Beata
-
AUTOR TEMATU - Posty: 131
- Rejestracja: sob kwie 26, 2008 12:48 pm
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował/a: 8 razy
- Podziękowano: 4 razy
Re: Przypadek Walerii J
Link do artykułu w prasie, faktycznie nie ten wkleiłam
http://news.google.com/newspapers?id=Je ... %2C3010255
"jestem w trakcie pakowania swoich manatek do dalszej podróży" No właśnie kim jest Joe? Najwyraźniej jakaś sprawa była i to prawdopodobnie sercowa. Nie jechała do niego tylko do jakiejś Adeli Jezierskiej. To nazwisko nic mi nie mówi. Być może jakaś znajoma z Kowna lub Wilna. Cóż dziadka już nie zapytam.
Mąż to prawdopodobnie oszust bo - teraz to sobie uświadamiam - takie romantyczne historie się nie zdarzają - niby dlaczego prawnik z Kalifornii miałby się żenić z imigrantką z Polski? No i nigdzie tego Stacha, który na końcu listu rodzinę pozdrawia, nie można namierzyć.
Dzięki za link spróbuję to sprawdzić.
http://news.google.com/newspapers?id=Je ... %2C3010255
"jestem w trakcie pakowania swoich manatek do dalszej podróży" No właśnie kim jest Joe? Najwyraźniej jakaś sprawa była i to prawdopodobnie sercowa. Nie jechała do niego tylko do jakiejś Adeli Jezierskiej. To nazwisko nic mi nie mówi. Być może jakaś znajoma z Kowna lub Wilna. Cóż dziadka już nie zapytam.
Mąż to prawdopodobnie oszust bo - teraz to sobie uświadamiam - takie romantyczne historie się nie zdarzają - niby dlaczego prawnik z Kalifornii miałby się żenić z imigrantką z Polski? No i nigdzie tego Stacha, który na końcu listu rodzinę pozdrawia, nie można namierzyć.
Dzięki za link spróbuję to sprawdzić.
Monika Janczewska http://www.myheritage.pl/site-family-tr ... janczewscy
-
AUTOR TEMATU - Posty: 131
- Rejestracja: sob kwie 26, 2008 12:48 pm
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował/a: 8 razy
- Podziękowano: 4 razy
Re: Przypadek Walerii J
Link do artykułu w prasie, faktycznie nie ten wkleiłam
http://news.google.com/newspapers?id=Je ... %2C3010255
"jestem w trakcie pakowania swoich manatek do dalszej podróży" No właśnie kim jest Joe? Najwyraźniej jakaś sprawa była i to prawdopodobnie sercowa. Nie jechała do niego tylko do jakiejś Adeli Jezierskiej. To nazwisko nic mi nie mówi. Być może jakaś znajoma z Kowna lub Wilna. Cóż dziadka już nie zapytam.
Mąż to prawdopodobnie oszust bo - teraz to sobie uświadamiam - takie romantyczne historie się nie zdarzają - niby dlaczego prawnik z Kalifornii miałby się żenić z imigrantką z Polski? No i nigdzie tego Stacha, który na końcu listu rodzinę pozdrawia, nie można namierzyć.
Dzięki za link spróbuję to sprawdzić.
http://news.google.com/newspapers?id=Je ... %2C3010255
"jestem w trakcie pakowania swoich manatek do dalszej podróży" No właśnie kim jest Joe? Najwyraźniej jakaś sprawa była i to prawdopodobnie sercowa. Nie jechała do niego tylko do jakiejś Adeli Jezierskiej. To nazwisko nic mi nie mówi. Być może jakaś znajoma z Kowna lub Wilna. Cóż dziadka już nie zapytam.
Mąż to prawdopodobnie oszust bo - teraz to sobie uświadamiam - takie romantyczne historie się nie zdarzają - niby dlaczego prawnik z Kalifornii miałby się żenić z imigrantką z Polski? No i nigdzie tego Stacha, który na końcu listu rodzinę pozdrawia, nie można namierzyć.
Dzięki za link spróbuję to sprawdzić.
Monika Janczewska http://www.myheritage.pl/site-family-tr ... janczewscy
Re: Przypadek Walerii J
Zamieszczone obrazki są tak małe, że nie nadają się do analizy. Po nagłówkach widać, że masz tylko pierwszą część manifestu, a drugi obrazek to zapewne jakaś pomyłka...Monika Janczewska pisze:...
http://img144.imageshack.us/img144/4521/janczewska1.jpg
druga strona manifestu informuje do kogo Waleria płynie
http://img17.imageshack.us/img17/4703/janczewskag.jpg
Z tą drugą stroną manifestu i informacjami do kogo Waleria płynie mam problem bo na amerykańskich grupach genealogicznych, gdzie zaczęłam szukać Walerii twierdzą, że to po prostu obywatele USA, którzy przypłynęli tym samym statkiem.
Obrazka z censusem też nie widzę...
Co wiadomo o Walerii oprócz tego listu?
Pozdrawiam,
Jurek
-
AUTOR TEMATU - Posty: 131
- Rejestracja: sob kwie 26, 2008 12:48 pm
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował/a: 8 razy
- Podziękowano: 4 razy
Re: Przypadek Walerii J
Może teraz będzie bardziej czytelne
strona z Walerią

i druga ta druga strona chyba przesłana pomyłkowo

O Walerii praktycznie nic nie wiem, byłam późną córką i wnuczką. Mój dziadek był osobą skrytą i niewiele opowiadał. Mam jej zdjęcia i ten list... Teraz jestem na etapie poszukiwania tej Adeli, którą wskazała jako osobę, do której jedzie.
To może być chyba Adell Jezierski mieszkająca na Brooklynie, Kings - wczesnie emigrowała do USA w cenzusie 1930 podana jest data imigracji 1912. Dodatkowo, gdy otworzymy oryginalny skan censusu za 1940 zobaczymy, że pierwotnie jej miejsce urodzenia zapisane było jako Litwa, a potem skreslone i zmienione na Polska. Moja Waleria urodziła się w Kownie.
https://familysearch.org/search/record/ ... %20York%22
Przegląd gazet z NY pokazuje, że rodzinie chyba się całkiem dobrze powodziło - http://www.fultonhistory.com/Fulton.html
wpisując w wyszukiwarkę np Helen Jezierski znajdziemy artykuł o ślubie jej brata Waltera w 1942 r, na którym była druhną.
To wszystko robi się coraz bardziej zagmatwane, a Walerii nadal nie ma...
strona z Walerią

i druga ta druga strona chyba przesłana pomyłkowo

O Walerii praktycznie nic nie wiem, byłam późną córką i wnuczką. Mój dziadek był osobą skrytą i niewiele opowiadał. Mam jej zdjęcia i ten list... Teraz jestem na etapie poszukiwania tej Adeli, którą wskazała jako osobę, do której jedzie.
To może być chyba Adell Jezierski mieszkająca na Brooklynie, Kings - wczesnie emigrowała do USA w cenzusie 1930 podana jest data imigracji 1912. Dodatkowo, gdy otworzymy oryginalny skan censusu za 1940 zobaczymy, że pierwotnie jej miejsce urodzenia zapisane było jako Litwa, a potem skreslone i zmienione na Polska. Moja Waleria urodziła się w Kownie.
https://familysearch.org/search/record/ ... %20York%22
Przegląd gazet z NY pokazuje, że rodzinie chyba się całkiem dobrze powodziło - http://www.fultonhistory.com/Fulton.html
wpisując w wyszukiwarkę np Helen Jezierski znajdziemy artykuł o ślubie jej brata Waltera w 1942 r, na którym była druhną.
To wszystko robi się coraz bardziej zagmatwane, a Walerii nadal nie ma...
Monika Janczewska http://www.myheritage.pl/site-family-tr ... janczewscy
Re: Przypadek Walerii J
Z moich doświadczeń z emigrantami do Stanów wynika, że to do kogo podróżowali może być mylące. Często podawali jakiegoś znajomego, a nie własną, bliską rodzinę.
Ta Twoja Waleria musiała nieźle mówić po angielsku skoro wyszła za mąż za faceta, który nie mówił po polsku. Poza tym Joe... jeśli to faktycznie sprawa sercowa (choć moim znaniem to z listu nie wynika), to zdążyła go poznać w Stanach między marcem a lipcem ? a w zasadzie krócej, bo dajmy choć miesiąc "Stachowi" na podryw. Była w sumie (od przypłynięcia do listu) 3,5 miesiąca. "Stach" nie mówi po polsku, ale mimo to nazywa go "po naszemu". A tamten jest obco: "Joe".
Nie jestem do końca przekonana, że "Joe" to sprawa sercowa - może pracowała dla Joe i tam nadwyrężyła zdrowie i tam ją "coś" spotkało ("ostatnie zmagania z losem") i to rzuciła. Wydaje mi się, że sugeruje, że często zmienia ... coś: pracę lub zamieszkanie. Bo tak pisze - jakby się usprawiedliwiając przed bratem - "nie ....., bo przeprowadzka !".
Zastanawiam się, czy ona na pewno pierwszy raz jest w Stanach ?
Historia chyba jest tragiczna, bo Waleria pewnie odkryła, że została oszukana i dlatego chciała popełnić samobójstwo (tak interpretuję zapis gazetowy o przedawkowaniu). Pytanie co się stało z nią potem. Raczej ją odratowali, bo nekrologów nie ma. Potrzebny jest prawnik-genealog z US, bo chyba tylko prawnicy z dużych kancelarii będą mieli wgląd bezpłatny w stare akta.
Natomiast małżeństwo zawarła chyba naprawdę, bo pisze z przekonaniem. Kradzież tożsamości ? Bo przecież Stacha pod takim nazwiskiem nie ma.
Dużo niewiadomych.
Ale na pocieszenie powiem Ci, że brat mojej babci długo był zaginion ;-) i się wziął jednak znalazł. Wiem gdzie mieszkał, kiedy umarł i gdzie jest pochowany. Choć migał się od censusów
Może i Wala w końcu wypłynie.
Ta Twoja Waleria musiała nieźle mówić po angielsku skoro wyszła za mąż za faceta, który nie mówił po polsku. Poza tym Joe... jeśli to faktycznie sprawa sercowa (choć moim znaniem to z listu nie wynika), to zdążyła go poznać w Stanach między marcem a lipcem ? a w zasadzie krócej, bo dajmy choć miesiąc "Stachowi" na podryw. Była w sumie (od przypłynięcia do listu) 3,5 miesiąca. "Stach" nie mówi po polsku, ale mimo to nazywa go "po naszemu". A tamten jest obco: "Joe".
Nie jestem do końca przekonana, że "Joe" to sprawa sercowa - może pracowała dla Joe i tam nadwyrężyła zdrowie i tam ją "coś" spotkało ("ostatnie zmagania z losem") i to rzuciła. Wydaje mi się, że sugeruje, że często zmienia ... coś: pracę lub zamieszkanie. Bo tak pisze - jakby się usprawiedliwiając przed bratem - "nie ....., bo przeprowadzka !".
Zastanawiam się, czy ona na pewno pierwszy raz jest w Stanach ?
Historia chyba jest tragiczna, bo Waleria pewnie odkryła, że została oszukana i dlatego chciała popełnić samobójstwo (tak interpretuję zapis gazetowy o przedawkowaniu). Pytanie co się stało z nią potem. Raczej ją odratowali, bo nekrologów nie ma. Potrzebny jest prawnik-genealog z US, bo chyba tylko prawnicy z dużych kancelarii będą mieli wgląd bezpłatny w stare akta.
Natomiast małżeństwo zawarła chyba naprawdę, bo pisze z przekonaniem. Kradzież tożsamości ? Bo przecież Stacha pod takim nazwiskiem nie ma.
Dużo niewiadomych.
Ale na pocieszenie powiem Ci, że brat mojej babci długo był zaginion ;-) i się wziął jednak znalazł. Wiem gdzie mieszkał, kiedy umarł i gdzie jest pochowany. Choć migał się od censusów

Beata
-
AUTOR TEMATU - Posty: 131
- Rejestracja: sob kwie 26, 2008 12:48 pm
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował/a: 8 razy
- Podziękowano: 4 razy
Re: Przypadek Walerii J
Nie wiem czy Waleria mówiła po angielsku, na pewno biegle znała rosyjski i niemiecki tak jak mój dziadek. Na prawnika to mnie nie stać muszę drążyć temat sama.
Sprawdziłam Adelę Jezierską w NY zamieszkałą na Brooklynie dorwałam tzn życzliwi ludzie mi przysłali jej petycję naturalizacji i ... okazało się, ze urodziła się na Litwie w Jonava- Janów to jest powiat kowieński 05-07-1894, a moi przodkowie mieszkali w XIX i na początku XX wieku w Kormiałowie -Karmelava i Kownie (dziadek urodził się w 1897 w Kownie, a Walerka w 1907).
Adela emigrowała z Libau - Lipawa port w Kurlandii 07-02-1912 na statku Kursk. Mąż Wacław urodzony w miejscowości zapisanej jako Dobrzen - Russia - nie wiem, gdzie to jest. Ślub brali 03-11-1914 roku byc może w NY.
Muszę teraz ustalić jej nazwisko panieńskie może to coś wyjaśni. Z tego co mam to na 99% to jest własnie ta Adela, urodziła się w tym samym powiecie co moi, była starsza o 2 lata od mojego dziadka, jeśli nie byli rodziną to zapewne znajomymi.
Sprawdziłam Adelę Jezierską w NY zamieszkałą na Brooklynie dorwałam tzn życzliwi ludzie mi przysłali jej petycję naturalizacji i ... okazało się, ze urodziła się na Litwie w Jonava- Janów to jest powiat kowieński 05-07-1894, a moi przodkowie mieszkali w XIX i na początku XX wieku w Kormiałowie -Karmelava i Kownie (dziadek urodził się w 1897 w Kownie, a Walerka w 1907).
Adela emigrowała z Libau - Lipawa port w Kurlandii 07-02-1912 na statku Kursk. Mąż Wacław urodzony w miejscowości zapisanej jako Dobrzen - Russia - nie wiem, gdzie to jest. Ślub brali 03-11-1914 roku byc może w NY.
Muszę teraz ustalić jej nazwisko panieńskie może to coś wyjaśni. Z tego co mam to na 99% to jest własnie ta Adela, urodziła się w tym samym powiecie co moi, była starsza o 2 lata od mojego dziadka, jeśli nie byli rodziną to zapewne znajomymi.
Monika Janczewska http://www.myheritage.pl/site-family-tr ... janczewscy
-
- Posty: 1125
- Rejestracja: pt wrz 12, 2008 10:40 pm
- Lokalizacja: Hamburg
- Podziękował/a: 16 razy
- Podziękowano: 215 razy
Re: Przypadek Walerii J

mogl urodzic sie w Dobrzyniu (Dobrzen?) nie tak odleglym od Nieszawy.
Jezierski, Waclaw - Nieszawa, Russia 26 1887 1913
i jakas Adela z Janowa - Kursk, Libau, 24.01.1912
Buinewicz, Adelia - Janowo/Kowno, Russia 18 1894 1912
Grazyna
-
AUTOR TEMATU - Posty: 131
- Rejestracja: sob kwie 26, 2008 12:48 pm
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował/a: 8 razy
- Podziękowano: 4 razy
Re: Przypadek Walerii J
Wow, dzięki, a czy mogłabym prosić o skany tych manifestów - jeśli masz do nich dostęp?
No i jest ślub Adeli i Wacława
http://www.italiangen.org/NYCmarriagere ... &B1=Submit
No i jest ślub Adeli i Wacława
http://www.italiangen.org/NYCmarriagere ... &B1=Submit
Ostatnio zmieniony czw kwie 04, 2013 1:34 pm przez Monika Janczewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Monika Janczewska http://www.myheritage.pl/site-family-tr ... janczewscy
-
- Posty: 1125
- Rejestracja: pt wrz 12, 2008 10:40 pm
- Lokalizacja: Hamburg
- Podziękował/a: 16 razy
- Podziękowano: 215 razy
Re: Przypadek Walerii J
Dostep do skanow mam nawet sa nadzwyczaj czytelne ale jest problem
z zalaczeniem ich na forum, poprostu cos dzieje sie takiego, ze u mnie
otwieraja sie a na forum nie. Wlasnie dlatego ich nie zalaczylam.
Moniko wpisz w wyszukiwarke tylko imiona i nazwiska w formie
jakiej podalam i bedziesz miala dostep do skanow oczywiscie jesli jestes
tam zalogowana.
http://stevemorse.org/ellis2/ellisgold.html
Gdybys miala problem ze skanami, podaj na pv adres emailowy,
przesle skany.
Pozdrawiam
Grazyna
z zalaczeniem ich na forum, poprostu cos dzieje sie takiego, ze u mnie
otwieraja sie a na forum nie. Wlasnie dlatego ich nie zalaczylam.
Moniko wpisz w wyszukiwarke tylko imiona i nazwiska w formie
jakiej podalam i bedziesz miala dostep do skanow oczywiscie jesli jestes
tam zalogowana.
http://stevemorse.org/ellis2/ellisgold.html
Gdybys miala problem ze skanami, podaj na pv adres emailowy,
przesle skany.
Pozdrawiam
Grazyna
-
AUTOR TEMATU - Posty: 131
- Rejestracja: sob kwie 26, 2008 12:48 pm
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował/a: 8 razy
- Podziękowano: 4 razy
Re: Przypadek Walerii J
Super, dzięki - przyjechała do brata. Niestety nazwisko Buinewicz/ Boniewicz nic mi nie mówi
To mogła być albo znajoma rodziny albo daleka krewna. Chyba, że jest to mocno zniekształcona wersja nazwiska Butkiewicz to i owszem jacyś krewni byli , nie wiem dokładnie na jakiej zasadzie tzn znalazłam pokrewieństwo przez siostrę mojego przodka w 7 pokoleniu w XVIII wieku, a z podpisów na zdjęciach wiem, ze jakieś powiązania były jeszcze przed wojną, przynajmniej towarzyskie. Niestety metryk z Janowa nie ma jeszcze w ePaveldas, żeby poznać dane jej rodziców. Miejsce zamieszkania wskazuje jednak, że raczej się znali i to do niej płynęła moja Walerka - pytanie czy faktycznie u nich się zatrzymała... i czy notatka w prasie z Hartford faktycznie dotyczy mojej Walerki czy to tylko nadzwyczajna zbieżność czasu i nazwisk... Sprawdzę metryki w Kormiałowie czy podobne nazwiska tam występowały.

Monika Janczewska http://www.myheritage.pl/site-family-tr ... janczewscy
Re: Przypadek Walerii J
Moim zdaniem najpierw należy zacząć od analizy znalezionego manifestu dla osoby o nazwisku Waleria Janczewska bo chyba jej poszukujesz. Manifest ten zawiera m. in. poniższe informacje.
poz. 5
Nazwisko: Waleria Janczewska.
Wiek 31 lat, panna, urodzona w Kownie (w latach 1906-1907).
Ostatni stały adres zamieszkania to Gdynia, Polska.
Najbliższa osoba to Wacław Janczewski, brat zamieszkały Urząd? woj. wileńskie.
Czy Twoja Waleria miała brata Wacława?
Miejsce docelowe podróży to Gdynia (Polska) przez New York (!)
Osoba ta ma bilet do miejsca docelowego podróży.
Podróż została opłacona przez: G.A.Line (!). Jest tu pewien dopisek odręczny - nie jestem pewny jego interpretacji.
Sądzę, że G.A.Line to Gdynia America Line - spółka aukcyjna polsko-duńska utworzona w 1934 roku prowadząca przewozy pasażerskie m.in. do Nowego Jorku.
Osoba ta nie była wcześniej w USA.
Płynie do znajomej (friend): Adela Jezierski, zamieszkałej NY, Brooklyn, ul. Eckford 208
To zgadza się z informacją podaną w censusie z 1940 roku dla Adeli Jezierskiej. Według censusu mieszkała ona pod tym adresem także w roku 1938 kiedy to Waleria z manifestu wypłynęła z Polski. Mamy powiązanie manifestu z censusem poprzez osobę Adeli.
Waleria z manifestu udaje się do USA na krótki pobyt (nie na stałe). W manifeście najpierw wpisano czas pobytu 60 dni, potem skreślono to i dopisano odręczną notatkę. Sądzę, że wynika z niej, iż Waleria ma bilet powrotny do Polski na 19.04.1938 na statek Batory.
Wzrost: ok. 178 cm, kolor włosów: blond, kolor oczu: szare. Zrozumiałem, że posiadasz jej fotografie. Czy można z nich oszacować jej wzrost?
Z informacji zawartych w manifeście wynika, że Waleria płynie na krótki pobyt i ma nawet bilet powrotny do Polski. Dlaczego podróż finansowało G.A.Line? Czy to była wizyta służbowa?
Jeśli ta sama osoba pisała wspomniany wcześniej list 7.07.1938 to najwyraźniej diametralnie zmieniła plany i zrezygnowała z powrotu do Polski, a za to wybiera się do Kalifornii. Między przyjazdem 14.03 i planowanym wyjazdem 19.04 miała tylko 5 tygodni czasu.
Wspomniana notatka prasowa wymienia stan Connecticut jako miejsce pobytu daleko od Kalifornii, ale blisko NY. Data przybycia do USA 4 marca jest wcześniejsza niż 14 marca, ale może to tylko pomyłka w artykule.
Trzeba dalej szukać w prasie lokalnej stanów NY, Connecticut, Massachusetts wzmianek o ślubach, zgonach, osobach karanych, wypadkach etc.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś to warto sprawdzić:
- czy Waleria z naszego manifestu wróciła do Polski tak jak planowała,
- czy do USA nie przybyła inna Waleria w tym czasie - tu trzeba uwzględnić także inne porty, granice z Kanadą.
W poszukiwaniach weź pod uwagę także nazwisko Vera Smolovic.
Pozdrawiam,
Jurek
poz. 5
Nazwisko: Waleria Janczewska.
Wiek 31 lat, panna, urodzona w Kownie (w latach 1906-1907).
Ostatni stały adres zamieszkania to Gdynia, Polska.
Najbliższa osoba to Wacław Janczewski, brat zamieszkały Urząd? woj. wileńskie.
Czy Twoja Waleria miała brata Wacława?
Miejsce docelowe podróży to Gdynia (Polska) przez New York (!)
Osoba ta ma bilet do miejsca docelowego podróży.
Podróż została opłacona przez: G.A.Line (!). Jest tu pewien dopisek odręczny - nie jestem pewny jego interpretacji.
Sądzę, że G.A.Line to Gdynia America Line - spółka aukcyjna polsko-duńska utworzona w 1934 roku prowadząca przewozy pasażerskie m.in. do Nowego Jorku.
Osoba ta nie była wcześniej w USA.
Płynie do znajomej (friend): Adela Jezierski, zamieszkałej NY, Brooklyn, ul. Eckford 208
To zgadza się z informacją podaną w censusie z 1940 roku dla Adeli Jezierskiej. Według censusu mieszkała ona pod tym adresem także w roku 1938 kiedy to Waleria z manifestu wypłynęła z Polski. Mamy powiązanie manifestu z censusem poprzez osobę Adeli.
Waleria z manifestu udaje się do USA na krótki pobyt (nie na stałe). W manifeście najpierw wpisano czas pobytu 60 dni, potem skreślono to i dopisano odręczną notatkę. Sądzę, że wynika z niej, iż Waleria ma bilet powrotny do Polski na 19.04.1938 na statek Batory.
Wzrost: ok. 178 cm, kolor włosów: blond, kolor oczu: szare. Zrozumiałem, że posiadasz jej fotografie. Czy można z nich oszacować jej wzrost?
Z informacji zawartych w manifeście wynika, że Waleria płynie na krótki pobyt i ma nawet bilet powrotny do Polski. Dlaczego podróż finansowało G.A.Line? Czy to była wizyta służbowa?
Jeśli ta sama osoba pisała wspomniany wcześniej list 7.07.1938 to najwyraźniej diametralnie zmieniła plany i zrezygnowała z powrotu do Polski, a za to wybiera się do Kalifornii. Między przyjazdem 14.03 i planowanym wyjazdem 19.04 miała tylko 5 tygodni czasu.
Wspomniana notatka prasowa wymienia stan Connecticut jako miejsce pobytu daleko od Kalifornii, ale blisko NY. Data przybycia do USA 4 marca jest wcześniejsza niż 14 marca, ale może to tylko pomyłka w artykule.
Trzeba dalej szukać w prasie lokalnej stanów NY, Connecticut, Massachusetts wzmianek o ślubach, zgonach, osobach karanych, wypadkach etc.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś to warto sprawdzić:
- czy Waleria z naszego manifestu wróciła do Polski tak jak planowała,
- czy do USA nie przybyła inna Waleria w tym czasie - tu trzeba uwzględnić także inne porty, granice z Kanadą.
W poszukiwaniach weź pod uwagę także nazwisko Vera Smolovic.
Pozdrawiam,
Jurek
-
AUTOR TEMATU - Posty: 131
- Rejestracja: sob kwie 26, 2008 12:48 pm
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował/a: 8 razy
- Podziękowano: 4 razy
Re: Przypadek Walerii J
Bardzo dziękuję,Waleria miała brata Wacława to mój dziadek,mieszkał w tym czasie w Wilnie i pracował w Wileńskim Urzędzie Wojewódzkim. Ich rodzice już chyba nie żyli ojciec na pewno, a matka prawdopodobnie też już nie... Mam jeszcze pytanie, są dwie strony manifestu, a ja mam tylko jedną czy udało Ci się odczytać drugą? Bo Amerykanie twierdzą, że drugiej nie ma. Skąd te informacje o wzroście itd? Czy mógłbyś mi przesłać skan? Jak sprawdzić czy Waleria wróciła do Polski? Fotografie Walerii mam ale tylko portretowe bez sylwetki - włosy - chyba ciemny blond - takie jak ja i mój tato - dziadek na zdjęciu z młodosci ma jasne ale Walerka i jej siotra na pewno ciemniejsze - mogły się farbować
ale dane w manifeście sa chyba z paszportu więc powinien być naturalny kolor.
Z tego wynika, że Walerka poszła na całość i nielegalnie została w USA. Skoro w lipcu pisała ten list - pewnie żeby uspokoić brata - to bilet powrotny na 19.04 przepadł.
Tej Adeli Jezierskiej powodziło się chyba już w tym czasie całkiem nieźle skoro tak opisywany był ślub jej syna: Brooklyn NY Daily Eagle 1942
Jezierski—Falke
Saint Stanislaus Church was the setting 911 Nov, 18 of the marriage of Miss Marie Falke, daughter of Mr. and Mrs. Anthony J. Falke of
138 Oakland St., to Ensign Walter F. Jezierski, U. S. N. R., son of Mr. and Mrs. Walter Jezierski of 208 Eckford St. The ceremony was performed
by the Rev. Joseph Studlnskl, CM., rector of the parish. The bride, given in marriage by her father, wore a gown of white velveteen and Brussels net, made With a close fitting bodice, long sleeves and a full skirt terminating in a train. Her veil of tulle was fastened to a coronet of the same
material. She carried a w h i te prayerbook with a marker of orchids and lilies of the valley. Miss Helen Jezierski the bridegroom's sister, was maid of honor. She was attired in a frock of deep velveteen, wore a matching skull cap and carried yellow chrysanthemums. The other two attendants, Miss Doris Mudle of Brooklyn and Miss Laura Strobel of Bayslde, wore similar gowns of a lighter shade and carried the same flowers.
Anthony J. Falke Jr., brother of the bride, was best man. The ushers were Charles Kraslnskl and Adam Regula, both of Brooklyn. A reception was given at the Hotel Granada.The bride attended Girls High School and is a graduate of Brooklyn College with a B A. degree. Ensign Jezierski was graduated from Boys High School and New York University with an engineering degree
Teoretycznie jeśli naprawdę zatrzymała się u tej Adeli mogła tam poznać prawnika z Kalifornii....

Z tego wynika, że Walerka poszła na całość i nielegalnie została w USA. Skoro w lipcu pisała ten list - pewnie żeby uspokoić brata - to bilet powrotny na 19.04 przepadł.
Tej Adeli Jezierskiej powodziło się chyba już w tym czasie całkiem nieźle skoro tak opisywany był ślub jej syna: Brooklyn NY Daily Eagle 1942
Jezierski—Falke
Saint Stanislaus Church was the setting 911 Nov, 18 of the marriage of Miss Marie Falke, daughter of Mr. and Mrs. Anthony J. Falke of
138 Oakland St., to Ensign Walter F. Jezierski, U. S. N. R., son of Mr. and Mrs. Walter Jezierski of 208 Eckford St. The ceremony was performed
by the Rev. Joseph Studlnskl, CM., rector of the parish. The bride, given in marriage by her father, wore a gown of white velveteen and Brussels net, made With a close fitting bodice, long sleeves and a full skirt terminating in a train. Her veil of tulle was fastened to a coronet of the same
material. She carried a w h i te prayerbook with a marker of orchids and lilies of the valley. Miss Helen Jezierski the bridegroom's sister, was maid of honor. She was attired in a frock of deep velveteen, wore a matching skull cap and carried yellow chrysanthemums. The other two attendants, Miss Doris Mudle of Brooklyn and Miss Laura Strobel of Bayslde, wore similar gowns of a lighter shade and carried the same flowers.
Anthony J. Falke Jr., brother of the bride, was best man. The ushers were Charles Kraslnskl and Adam Regula, both of Brooklyn. A reception was given at the Hotel Granada.The bride attended Girls High School and is a graduate of Brooklyn College with a B A. degree. Ensign Jezierski was graduated from Boys High School and New York University with an engineering degree
Teoretycznie jeśli naprawdę zatrzymała się u tej Adeli mogła tam poznać prawnika z Kalifornii....
Monika Janczewska http://www.myheritage.pl/site-family-tr ... janczewscy
Re: Przypadek Walerii J
Może nie nielegalnie, skoro wyszła za mąż, może sobie przedłużyła pobyt ?
Miała wrócić tuż przed Świętami Wielkanocnymi, które w 1938 r. przypadały na 17-18 kwietnia (nota bene 17 kwietnia kanonizowany został Polak, Andrzej Bobola)
Znalazłam, że "Batory" płynął do Stanów 8-9 dni, skoro przybyła 14-tego marca, to wypłynęła przed 6-tym... a dokładnie:
http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/plain-content?id=248183
W Gdyni "Batory" zostanie do czwartku, 3-go marca, by w tym dniu o godzinie 20 wyruszyć w nową podróż do Nowego Yorku.
Miała wrócić tuż przed Świętami Wielkanocnymi, które w 1938 r. przypadały na 17-18 kwietnia (nota bene 17 kwietnia kanonizowany został Polak, Andrzej Bobola)
Znalazłam, że "Batory" płynął do Stanów 8-9 dni, skoro przybyła 14-tego marca, to wypłynęła przed 6-tym... a dokładnie:
http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/plain-content?id=248183
W Gdyni "Batory" zostanie do czwartku, 3-go marca, by w tym dniu o godzinie 20 wyruszyć w nową podróż do Nowego Yorku.
Beata